– Najdziwniejsze pytanie, które zadają mi ludzie brzmi: "Czy ktoś jeszcze wypożycza filmy?". Przecież w innym wypadku drzwi byłyby zamknięte – mówi mi Norbert Rasiński, właściciel. – Wypożyczalnia jest rentowna i tak długo jak będą klienci, tak długo będzie funkcjonować – dodaje.
Do wypożyczalni zawitałem w tygodniu, więc nie nie mogłem liczyć na dzikie tłumy. W czasie rozmowy próg przekroczyła dwójka małych chłopaków, którzy przyszli po "22 Jump Street". Była też kobieta, która oddawała dwa filmy, ale niestety nie mogła ich obejrzeć, bo zepsuł jej się laptop. Stałym klientem wypożyczalni jest też 92-latek, które nie zna się na internecie, a wyjście do wypożyczalni motywuje go do ruszenia się z domu. Nie miałem tyle szczęścia, by go poznać.
Ze względu na swój urok i unikatowość, wypożyczalnia stanowi gotową scenografię jako tło do filmów oraz sesji fotograficznych. Youtuber Ajgor Ignacy nagrał tam swój filmik "Cała prawda o Tarantino", a Ola Żuraw z "Top Model" odpowiadała na pytania internautów. Czy tylko taką funkcję będzie pełnić w przyszłości? Z pewnością nie.